„Mam świetny pomysł!”. Zapewne każdy z nas chociaż raz pomyślał, że właśnie wpadł na fenomenalny pomysł, który odmieni życie. Jednak, czy samo posiadanie pomysłu ma jakiekolwiek znaczenie w biznesie? Przez całe życie człowiek jest w stanie wpaść na wiele różnych, bardzo często świetnych pomysłów. W budowaniu startupów nie zawsze chodzi jednak o sam pomysł, a to jak stworzyć z niego prężnie działający biznes, który będzie rentowny. Dobrze działający startup jest funkcją pięciu zmiennych, a pomysł jest jedynie jedną z nich. Odpowiedni timing, realizacja, produkt i zespół to inne czynniki, których potrzebujesz, jeśli chcesz zamienić swoje przedsięwzięcie w udany i prosperujący biznes. Powstaje więc pytanie: ile jest wart pomysł na startup?

Spis treści:

  1. Pomysł a ryzyko jego realizacji w startupach
  2. Kilka prawd o pomysłach na startup i ich realizacji
  3. Strach przed dzieleniem się pomysłami na startup
  4. Dlaczego startupowcy boją się rozmawiać o pomyśle?
  5. Jak policzyć ile jest wart pomysł i jego egzekucja
  6. Czy powinienem trzymać mój pomysł w tajemnicy?
  7. Wyjątek od reguły, czyli kiedy pomysł się liczy

Przeczytanie tego artykułu zajmie Ci około 4 minut i 50 sekund.

Pomysł, a ryzyko jego realizacji w startupach

Realizacja pomysłów biznesowych nie jest dla osób o słabych nerwach lub wątpiących w swoje możliwości – należy być jednocześnie przygotowanym na porażkę lub sukces.

Nieodłączne ryzyko charakteryzuje kroki podejmowane przez startup. Umieszczenie pomysłu na papierze w formie dobrze ułożonego i zorganizowanego planu ożywia go i nadaje mu realizmu. Organizacja ma kluczowe znaczenie, szczególnie w kontekście priorytetów w pracy, aby w dłuższej perspektywie zwiększyć produktywność startupu.

Startupy często są zakładane przez młodych i niedoświadczonych przedsiębiorców, z ambitnymi i często nierealistycznymi oczekiwaniami, które ostatecznie mogą nie sprawdzić się w życiu. Oczywiście, ten kij ma dwa końca – ci sami młodzi ludzie mają odwagę robić i realizować się w taki sposób, w jaki inni nie potrafią. Niemniej, realizacja biznesu wymaga wystarczającej zdolności kapitałowej, która może zapewnić szybszą i łatwiejszą drogę do sukcesu.

Niedoświadczony zespół może rzucić się w wir pracy i tworzenia produktu, bez wcześniejszej weryfikacji idei biznesowej i budowy prostego MVP. W najlepszym wypadku skończy się to miesiącami pracy bez efektów, w najgorszym wypadku wydaniem pieniędzy inwestorów na nic i bankructwem startupu.

Pomysły biznesowe bez wsparcia praktycznego, a także dobrze zbadanego, przetestowanego i konkretnego typu planu wdrożenia oraz wykonania są zwykłą skorupką bez wartościowego wnętrza.

Kilka prawd o pomysłach na startup i ich realizacji

  • Łatwiej jest wymyślić pomysł niż zbudować zespół
  • Jakość pomysłu niekoniecznie musi odzwierciedlać jakość zbudowanego produktu
  • Złe wyczucie czasu jest w stanie zabić najlepszy pomysł
  • Czasami jak coś robisz, jest ważniejsze od tego co robisz

Możliwe, że każdy z nas posiada jakiegoś znajomego startupowca, który mówi: „Miałem pomysł na Facebooka. Gdybym tylko go zrealizował, byłbym miliarderem!”. Czy aby na pewno?

Jednym z dobrych przykładów w tej kwestii jest Google. Kiedy Google zaczynało jako zwykła wyszukiwarka, pomysł stworzenia takowej nie był nowy. Było wiele wyszukiwarek poprzedzających Google, w tym Yahoo, AOL, OpenText, Magellan, Infoseek i Snap. To co było inne, to sposób, w jaki założyciele wyobrażali sobie wyszukiwanie, ich kompetencje, a na samym końcu kod, który stworzyli. Pomysł na Google nie był wartościowy, ale wykonanie Google było i nadal takie pozostaje.

Największe startupy na świecie – Facebook, Google, YouTube, Glovo, Uber, itp. nie były wcale pierwszymi. Często działały na rynkach, które posiadały już wielką konkurencję. Tak więc to nie sam pomysł zadecydował o tym, że te firmy odniosły sukces – w znacznej mierze to wykonanie tego pomysłu i jakość ich produktu zaważyły o ich losach i sukcesie.

Dziś może nam się wydawać, że te firmy są monopolistami, ponieważ w momencie, w którym powstawały były pierwszymi. Stąd błędna hipoteza, że gdybyśmy my się zajęli tym pomysłem, to nasz startup odniósłby sukces na ich miarę. Być może tak by było, ale te firmy to predatorzy, którzy wykosili po drodze całą konkurencję, istniejącą zarówno przed ich założeniem, jak i po. Powstawały rzesze firm-klonów, które próbowały ich naśladować i prześcignąć, często mając spore zasoby finansowe. Niemniej Google robiło to samo co Yahoo, ale po prostu lepiej.

Strach przed dzieleniem się pomysłami na startup

„Chciałbym się zgłosić do akceleratora bądź inkubatora, ale mój pomysł na biznes jest NIESAMOWITY i nie chcę nikomu o tym mówić”

„Jak mogę się upewnić, że inni nie ukradną mojego pomysłu na biznes?”

„Mam ten pomysł na biznes od 4 lat, ale nikomu nie powiedziałem, bo boję się konkurencji”

Niezależnie od tego, czy chodzi o burzę mózgów dotyczącą nowego startupu, produktu czy funkcjonalności, większość przedsiębiorców uwielbia tworzyć pomysły ponad wszystko, w tym ponad realną budowę produktu i firmy. Wywołuje to nieunikniony strach przed dzieleniem się, przez który przedsiębiorcy wahają się od trzymania pomysłu w całkowitym sekrecie do proponowania podpisania umowy o poufności (NDA) każdemu, kto chciałby o tym pomyśle usłyszeć.

To również rodzi pytanie „czy i jak mam chronić swój pomysł?”. Odpowiedź jest bardzo prosta – „nie, nie powinieneś chronić pomysłu”, a powodem jest to, że Twoje pomysły są w zasadzie bezwartościowe.

Zgadza się: pomysły mają niewielką lub żadną wartość. Wartość niesie ze sobą jedynie realizacja pomysłów. To dlatego Facebook jest wart miliardy dolarów i dlatego niezliczone inne sieci społecznościowe nie są. To dlatego ta sama firma może być warta zero lub miliony w różnych momentach jej cyklu życia.

Po pierwsze – z rzadkimi wyjątkami – Twój pomysł prawdopodobnie już istnieje w jakiejś formie. Większość idei to ulepszenia lub inne podejście do istniejącego już pomysłu albo rozwiązania. Ponadto, niezależnie od tego, które elementy Twojego pomysłu są w rzeczywistości „nowe”, zapewne wiele innych osób również o tym pomyślało. Jest to główny powód, dla którego inwestorzy venture capital nie będą podpisywać umów o poufności. Często te same pomysły są analizowane i ciągnięte przez kilku przedsiębiorców jednocześnie (lub prawie jednocześnie), niezależnie od siebie.

Niejednokrotnie przedsiębiorcy, którzy mają „pomysł stulecia”, są zszokowani istnieniem sporej ilości podobnych rozwiązań po tym, jak wygooglują kilka kluczowych słów. Ile razy wydawało się, że macie absolutnie fenomenalny pomysł, którym podbijecie świat, a potem okazywało się, że ktoś już wprowadził ten pomysł w życie?

Osoby, które znalazły w sieci podobne rozwiązanie zazwyczaj zniechęcają się i często uznają, że nie warto kontynuować prac nad tym pomysłem – jest to całkowicie błędne podejście, ponieważ posiadanie konkurentów pokazuje, że istnieje rynek na dane rozwiązanie. Pamiętaj, że pracując nad danym pomysłem posiadasz jeden unikalny na skalę światową składnik tego pomysłu, który go jednocześnie wyróżnia – tym składnikiem jesteś Ty, a biorąc pod uwagę dzisiejsze możliwości, Twojej osoby nie można powielić czy zduplikować. Ty i Twój zespół jesteście tym, co odróżnia sposób, w jaki przedstawiacie problem oraz jego rozwiązanie, technologię i inne zasoby, które wnosicie do startupu a także chęć zrobienia wszystkiego co konieczne, aby to się stało.

Dlaczego startupowcy boją się rozmawiać o pomyśle?

Niemówienie innym o swoim pomyśle jest wygodne, ponieważ chroni Cię przed Twoimi własnymi lękami i niepewnościami.

Strach przed odrzuceniem

„Ludzie mogą pomyśleć, że mój pomysł jest bezcelowy”

Strach przed porażką

„A co, jeśli przedstawie pomysł, a potem nigdy go nie zrealizuje lub startup okropnie zawiedzie i poniesie porażke?”

Strach przed niepewnością

„Czy to właściwy moment? Czy jestem właściwą osobą? ”

Strach przed oceną

„Czy będą ze mnie kpić, jeśli nie spodoba im się ta koncepcja? A co jeśli nie urodziłem się, aby być przedsiębiorcą?”

Większość ludzi oszukuje się, myśląc, że dzielenie się pomysłem biznesowym jest jakkolwiek niebezpieczne. Tymczasem prawdziwym niebezpieczeństwem, przed którym się uchylają, jest zranienie ich ego, zdając sobie sprawę, że rynek nie chce tego, co mają do zaoferowania. To gorzka pigułka do przełknięcia, ale nikt nie powiedział, że rzeczywistość startupowa jest tylko i wyłącznie kolorowa.

Jak policzyć ile jest wart pomysł i jego egzekucja

Myślisz, że Twój pomysł jest cenny? Spróbuj go sprzedać i zobacz ile jest wart.

Dopóki nie zaczniesz czegoś robić, twój genialny pomysł jest po prostu kolejną ideą, która istnieje czysto teoretycznie. Niemal każdy może mieć genialny pomysł, bardzo często nie wymagający nawet dobrej znajomości rynku czy umiejętności przedsiębiorczych. Nie wspominając o tym, że spośród setki dobrych pomysłów, rzadko kiedy uda się poprawnie wdrożyć chociażby jeden.

Oryginalny pomysł na produkt czy startup to tak mało znacząca kwestia w rozwoju firmy, że jest ona prawie nieistotna.

Derek Sivers stworzył poniższą tabelę, aby pokazać, że nawet najbardziej genialny pomysł jest nic nie wart bez realizacji. Według niego dobry pomysł to tylko mnożnik, a jego egzekucja jest dopiero warta miliony.

POMYSŁWYKONANIE – EGZEKUCJA
bardzo zły pomysł = -1brak wykonania = 1 $
słaby pomysł = 1słabe wykonanie = 1,000 $
taki sobie pomysł = 5takie sobie wykonanie = 10,000 $
dobry pomysł = 10dobre wykonanie = 100,000 $
bardzo dobry pomysł = 15bardzo dobre wykonanie = 1,000,000 $
genialny pomysł = 20genialne wykonanie = 10,000,000 $
~ Derek Sivers

Jak należy podchodzić do przedstawionych powyżej kwot? Sivers wyjaśnia: „Aby zrobić biznes, musisz pomnożyć dwa składniki, czyli pomysł i jego wykonanie. Najbardziej genialny pomysł, bez wykonania, wart jest 20 dolarów.”. Jak się okazuje, 20 dolarów to dosyć skromna kwota…

GENIALNY POMYSŁ x BRAK WYKONANIA = ?
20 x $1 = $20

Przykładowo – gdybyś chciał sprzedać swój pomysł na Facebooka lub Ubera, bardzo hojny kupiec mógłby za niego zapłacić 20 dolarów.  I zapewne byłaby to wysoka cena i przepłacony zakup z jego strony…

Z kolei genialny pomysł, przy jednoczesnym genialnym wykonaniu, wart będzie 200 000 000 dolarów.

GENIALNY POMYSŁ x GENIALNE WYKONANIE = ?
20 x $10 000 000 = $200 000 000

Czy zdarza Ci się mieć w głowie pomysł, który nie daje Ci spokoju? Myślisz o nim, uważasz, że to świetny pomysł na startup, ale z jakichś powodów nie podejmujesz działań w tym kierunku? Zrób sobie przysługę – poświęć trochę czasu, aby dowiedzieć się, czy ten pomysł ma sens. Przetestuj go, zrób bardzo proste MVP i przeprowadź szybki test w niedalekiej przyszłości, żeby przekonać się, czy rzeczywiście Twoje hipotezy są słuszne. Nie czekaj, nie myśl za dużo – po prostu sprawdzaj i weryfikuj! Być może, okaże się, że to jest właśnie ten „złoty strzał”, który odniesie niebywały sukces.

Czy powinienem trzymać mój pomysł w tajemnicy?

Nie. Wręcz odwrotnie – najlepiej dzielić się swoim pomysłem z jak największą liczbą ludzi, szczególnie mentorów, inwestorów oraz przedsiębiorców.

Większość inwestorów (a tak naprawdę każdy szanujący się inwestor) nie podpisze umowy o zachowaniu poufności tylko po to, aby usłyszeć pomysł od kogoś, kto zachęca ich do zainwestowania. Chcą zobaczyć minimum egzekucji, planu, weryfikacji rynku i przede wszystkim mocny zespół, aby w ogóle rozpocząć konwersację o jakiejkolwiek współpracy. To również pokazuje, że w środowisku startupowym pomysły nie są cenione zbyt wysoko.

Na świecie istnieją miliony dobrych pomysłów. Można nawet pokusić się o hipotezę, że średnio co sekunde powstaje w czyjejś głowie naprawdę świetny pomysł na biznes – i chociaż bardzo wierzysz w swój własny pomysł, to musisz mieć świadomość, ze wcale nie jest on taki wyjątkowy. To co rzeczywiście może Ci pomóc w biznesie i stworzeniu Twojego startupu, to skonfrontowanie go z jak największa liczbą ludzi. Może brzmieć to jak szaleństwo, jeśli do tej pory uważałeś, że Twój pomysł to cenny skarb, ale jak wcześniej już zostało to wytłumaczone – najwyżej stracisz 20 dolarów, jeśli pomysł jest taki dobry, a nic z nim nie zrobisz.

Zamiast skupiać się na ukrywaniu swojego wielkiego pomysłu, przejdź do jego realizacji i skup się na tym, co jest naprawdę ważne: na Tobie jako liderze, na Twoim zespole, sposobie dostarczania produktu lub usługi oraz opiniach klientów.

Prawdziwe, niefiltrowane, wysokiej jakości i przydatne informacje zwrotne na temat Twojego rozwiązania mogą pochodzić tylko od potencjalnych klientów lub potencjalnych inwestorów. Przedstawienie pomysłu na biznes tak wielu osobom, jak to tylko możliwe (nawet zanim oferta zostanie opracowana), jest najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić. Dzięki temu Wwykorzystasz zebraną informację zwrotną, aby stworzyć rozwiązanie zorientowane na użytkownika, które odpowie na prawdziwy problem Twoich klientów.

Najbardziej znany przykłąd to Dropbox – bez praktycznie żadnego zaplecza od strony technicznej, uruchomili oni jedynie stronę docelową wyjaśniającą koncepcję przechowywania w chmurze i dodali opcję pozostawienia adresu e-mail dla chętnych. Zebrali tysiące adresów, zanim jeszcze cokolwiek zbudowali, udowadniając w ten sposób istnienie rynku docelowego dla ich pomysłu. Czy decydując się na prezentacje pomysłu niemal całemu światu na tak wczesnym etapie bali się, że konkurencja wkroczy na rynek przed nimi lub z podobnym rozwiązaniem? Zapewne tak, jednak byli na tyle świadomi wartości swojego zespołu, sposobu egzekucji pomysłu i swoich własnych zalet, że zaryzykowali. I to ryzyko im się opłaciło, bo dziś Dropbox to jeden z potentatów przechowywania plików w chmurze.

Pamiętaj jednak, aby rozmawiać tylko z osobami z Twojej grupy docelowej, w przeciwnym razie ryzykujesz otrzymaniem stronniczych informacji.

Świetne pomysły nie są rzadkie, ale świetna egzekucja jest bardzo rzadka.

Posiadanie odwagi, by zacząć wcześnie, zamiast chować się za strachem przed „kradzieżą” pomysłu na biznes, to jedna z rzeczy, które uczynią z Ciebie prawdziwego przedsiębiorcę. Pomoże Ci to zaoszczędzić czas i opracować rozwiązanie, którego ludzie naprawdę chcą.

Nieocenione będzie zderzenie Twoich hipotez i założeń z innymi ludźmi. Jeśli będziesz rozmawiać o swoim pomyśle z innymi ludźmi:

  • dostaniesz pierwszy feedback od rynku – Twój startup i Twój pomysł będą już krok dalej w rozwoju, ponieważ będziesz wiedział jak rynek reaguje na Twój pomysł i co inni o nim sądzą
  • dostaniesz wskazówki – chociaż pomysł może być dobry, zawsze może być ulepszony. Zakładając, że będziesz dzielił się swoim pomysłem z kompetentnymi ludźmi, dostaniesz cenne rady i wskazówki odnośnie aspektów, których nie miałeś przemyślanych albo pominąłeś w swojej analizie
  • jest szansa, że znajdziesz co-founderów – rozmawiając o swoim pomyśle możesz wzbudzić zaciekawienie oraz zainteresowanie, przez co może Ci się udać zacząć rekrutować ludzi do firmy bądź znaleźć co-founderów, zanim w ogóle zdecydujesz się założyć startup!

Wyjątek od reguły, czyli kiedy pomysł się liczy

Oczywiście zawsze znajdą się wyjątki od reguły –  w tym wypadku są to konkretne produkty, które mogą podlegać patentowi.

Jeżeli działasz w branży software bądź w branży usługowej, chronienie pomysłu jest niewiele warte i trudne. Nie ma też tak naprawdę większego sensu. Jednak w przypadku gdy Twój produkt potencjalnie da się opatentować, to rzeczywiście może być warto się o to postarać i trzymać ten pomysł w tajemnicy.

Zaletą patentowania jest m.in.:

  • osiągnięcie monopolu na stworzone rozwiązanie i uniemożliwienie wypuszczenia podobnego produktu przez konkurencję
  • wzmocnienie swojej własnej pozycji rynkowej, także w rozmowach z inwestorami – patent będzie widziany jako mocny atut w ochronie własności intelektualnej startupu
  • uniknięcie sytuacji, w której to konkurencja opatentuje Twój pomysł i nie będziesz mógł go wcielić w życie

W szczególności pracownicy naukowi, którzy realizują swoją pracę w ramach projektu, powinni zadbać o patentowanie swoich rozwiązań oraz zawarcie odpowiedniej umowy z uczelnią. Jednak tak naprawdę każdy innowacyjny produkt fizyczny może być opatentowany, warto upewnić się, czy w Twoim konkretnym przypadku jest to przede wszystkim możliwe i czy właściwe ma sens.